karolas, naprawde super fotki,mi tez sie bardzo podobaja, i ciesze sie ze wyjazd sie udal, ja jak ci juz troche pisalam to tez bylo niezle ale niestety Patryk tak nie spi jak wasza Amelcia, super ze wam sie i wycieczka do kolobrzegu udala mimo deszczu,z opisu i zdjec widac ze wspaniale mieliscie wakacje, no i zasluzone, w kocnu po 4 latach nalezalo wam sie. Fajnie by bylo jak byscie w przyszlym roku tez mogli pojechac nad morze to moze jakos my bysmy sie nawet mogly spotkac,bo tez planujemy morze.
Jak Amelcia pije juz bebilon?
My pogode podobna mielismy,3 dni slonko i 3 wypady na plaze (2 połgodzinne, bo Patryk juz marudzil i jeden to nawet nie weszlismy na plaze, bo nie chcial spac tylko sie wiercil a jak zasnal to juz trzeba bylo wracac na karmienie,karmilabym na plazy ale jak pisalam on sie jakos nam dlugo przestawial i klimatyzowal w nowych warunkach i przy karmieniu b.marudzil,bo juz kilka razy karmilam go w lesie ja szlismy na plaze.
Tak wiec 4 pierwsze dni to go na rekah nosilismy, w ogole wieczorem przed spaniem w jaks histerie wpadal, nie chcial jesc, raz ssal raz nie, glodny byl ale tak jak cos by mu przeszkadzalo,bebilonu tez nie chcial,maz pojechal po Nana ale tez nie chcial,mowie wam cyrki,ja sie rozbeczalam na 3 dzien bo wiedzialam ze on glodny a dodatkowo to nie mogl kupy zrobic,wiec dobrze ze mailam viburcol to mu dawalismy 2 razy, bo tak plakal ze az sie zanosil. Dopiero po tych 4 dniach byl spokojniejszy. A le z tego wszystkiego go troche rozpuscilismy,bo nosilismy na rekach jak plakal i jak na spacer wychodzilismy
to nie chcial zasypiac bo tam taka cisza a on w domu to przy szumie aut czesto zasypial wiec tez go kilka razy na rece bralismy zanim zasnal. No i jak przyjechalismy to tez nie chcial spac. Wiec go musze nauczyc na nowo zasypiac. Ale poza tym bylo przyjemnie,najgorsze byly pozne popoludnia i wieczor przez te 4 dni. Zdziwilam sie bardzo bo podroz dobrze zniosl i spokojnie jadl w samochodzie ale moze dlatego ze go to zaciekawilo.
Jeszcze jedna rzecz nam sie nie podobala pierwszy raz odkad razem jezdzimy na wakacje-kwatera. Bylo pokoj,aneks,łazienka wszystko sie zgadzalo, czysto bylo ale drzwi wejsciowe to byly z szyba taka jaka sa czesto w drzwiach od pokoju i nieszczelne na maksa a noce to byly raczej chlodne (10C),a wazne to bylo bo mielismy wlasne oddzielne wejscie z dworu,poza tym w lazience nie bylo brodzika pod prysznicem tylko posadzka i studzienka do splywania wody,mimo ze kapalismy go w basenie to wolalabym zeby on byl w brodziku a nie na samej posadzce z kafelkow a poza tym to wyposazenie kuchni to fakt bylo kilka talerzy i szklanki ale garnek 1 i do tego maly i na dodatek szafy na ubrania w ogole nie bylo wiec mielismy 1 wielki rozgardiasz w pokoju no i nie wiem po jaka ch...e 4 lozka jakby wlasnie szafe jakas mogli wstawic a tak to wszystko sie walalo po pokoju(moglaby nam ta babka powiedziec o tych szczegolach bo wiedziala ze z malym dzieckiem bedziemy)
A z przyjemnych rzeczy to moge napisac,ze jeziorko naprawde czyscutenkie, lasy i widoki piekne (jakby ktos nie pamietal to bylismy nad j.Okonin w kuj-pom,k.Torunia)ci gospodarze mieli udomowiona sarenke szkoda ze Patryk taki maly jakby byl starszy to pewnie by ja ganial. W pochmurne dni tez roblismy sobie wycieczki,jedna do Torunia (pierniki byly wyborne-zreszta nadal mam jeszcze kawalek) i dri wyjazd to zwidzalismy zamek krzyzacki w miejscowosci golub-Dobrzyń, tu nam Patryk zasnal na trzeciej komnacie chyba hihi. Torun tez nam pozwolil troche zwiedzic wiec ogolnie bylo ok, zdjec mamy tez mnostwo mimo ze to nie morze, jak je zgram na kompa to tez powklejam kilka.
To tyle,ojej
ale sie rozpisalam.Buziaczki i dobrej nocki.