Ja napiszę wam z mojego doświadczenia:
OM przed porodem miałam 16 marca 2006 roku.
Termin miałam ustalony (wg OM) na 23 grudnia 2006 roku, wg USG taki sam.
Urodziłam 18 grudnia 2006 roku w 39 tc (tak mi napisali w karcie), czyli 5 dni przed przewidywanym terminem. Było to poniedziałek, a jeszcze w piątek byłam u mojej gin i ona mi powiedziała, że wszystko jest pozamykane i najpewniej po świętach urodzę, albo i nawet w styczniu. Dzidzia sama wiedziała kiedy wyjść.
Dodam, że mam bardzo nieregularne cykle 32-50 dni.
Lekarze za urodzone w terminie uznają dziecko, które przyszło na świat między 38 a 42 tc. Tylko 5% kobiet rodzi dokładnie w dniu terminu wyznaczonego z OM, czy z USG.
Termin porodu zależy od wielu czynników. Nawet jeśli dokładnie znamy datę zapłodnienia, to zawsze ten termin może się przesunąć w jedną lub w drugą stronę. Przyczyną tego może być stres, nadmierny wysiłek, różnie...