Mnie dzisiaj przeszła handara.
![:-D](./images/smilies/002.gif)
A wczoraj nie pisałam, bo suszyłam laptopa.
![n :ico_wstydzioch:](./images/smilies/xx_wstydzioch.gif)
Brzuchem potrąciłam szklanke i niestety wylała się zawartość.
![n :ico_wstydzioch:](./images/smilies/xx_wstydzioch.gif)
Potraktowanie suszarką do włosów nie na wiele się zdało i trzeba było odczekać.
Mój M nie chciał być przy porodzie, ale powiedziałam, że nie obchodzi mnie to czego on chce, a przy porodzie ma być nie dla własnej przyjemności, tylko dla mojego samopoczucia i lepszego bezpieczeństawa (bo jest mi to potrzebne).
![n :ico_oczko:](./images/smilies/xx_oczko.gif)
Zresztą będzie przy głowie, nie przy nogach, a jak zrobi mu się słabo, to wyjdzie.
![n :ico_haha_01:](./images/smilies/xx_haha_01.gif)
Jeszce się wahał, ale nic już nie mówił. Szczęście w nieszczęściu w połwie ciąży był w szpitalu i przeszedł operację.
![n :ico_olaboga:](./images/smilies/xx_olaboga.gif)
Po tym swoim doświadczeniu, stwierdził, że jednak przy porodzie chce być sam z własnej woli.
W takie rzeczy jak obrzydzenia i tak dalej, to Martuuniu nie wierzę. Sądzę, że zawsze problem tkwi gdzieś głębiej.
Moja teściowa asystowała nieraz przy trudnych porodach, bo jest pediatrą i raz opowiadała o tatusiu, który zemdlał, ale to sam chciał. Latał z kamerą i filmował żonę od nóg, po czym odpłynął
![n :ico_puknij:](./images/smilies/xx_puknij.gif)
. Efekt, przesunęli go i powiedzieli, żeby zabrać złoki.
![n :ico_haha_01:](./images/smilies/xx_haha_01.gif)
Mówiła, że od razu lepiej się pracowało, a i kobieta była spokojniejsza.
![:-D](./images/smilies/002.gif)
Tak więc jak ktoś ma coś takiego odstawić, to rzeczywiście, lepiej, żeby był pod drzwiami, nie w środku. Ale tak, jeśli się źle poczuje, lub poczuje, że nie daje rady, to może przecież wyjść
Wisieńko, gratulacje synka w domku.
![:-D](./images/smilies/002.gif)
Trafił Ci się aniołek, pozazdrościsz.
![n :ico_brawa_01:](./images/smilies/xx_brawa_01.gif)
A z pokarmem to trzymam kciuki. Może wywalczysz, moja koleżanka tak walczyła i udało jej się karmić tylko piersią, choć początki wyglądały tak jak u Ciebie.
[ Dodano: 2007-08-08, 12:37 ]A i tez uważam, że nie należy nikogo do niczego zmuszać, bo się zmusić nie da.
![:-D](./images/smilies/002.gif)
Ale trzeba powiedzieć o swoich oczekiwaniach wprost i wówczas podjęcie decyzji jest bardziej dojrzałe.
![:-D](./images/smilies/002.gif)
Trzymam kciuki Pruedence za Twojego męża i mam nadzieję, że przemyśli jeszcze.
![n :ico_oczko:](./images/smilies/xx_oczko.gif)
Zresztą mojej przyjaciółki mąż też twierdził, że on nie da rady, a później, kiedy lekarz zapytał -Pan chce być przy narodzinach dziecka- bez wahania powiedział- tak.
![n :ico_brawa_01:](./images/smilies/xx_brawa_01.gif)