Mój M też już wrócił. A teraz śpi jak zabity.
Odsypia wczorajszy dzień i chyba moje zachowanie.
Ja teraz czuję się naprwdę dobrze.
W sumie przez całą ciążę tak się nie czułam, aż trudno uwierzyć.
Książki zamówię jutro, a co mi tam.
Ale nie wiem czy przeczytam. Czytanie kojarzy mi sie tylko z pracą, a w niej ciężko o coś przyjemnego.
Martuuniu i widzisz jak zleciało. To już miesiąc, a ani się obejrzysz jak minie reszta czasu.
Ja, kiedy planowałam poród w moim rodzinnym miejscu, a mój M nie wiedział czy będzie przy, też miałam rodzić z mamą.
Ale teraz wiem, że z nim.
Anitko śliczny chłopiec.
Naprawdę.
W ogóle cieszę się dziewczyny, że mimo natłoku zajęć, jednak nie zapominacie o nas.
Swbasiu ja nie wyobrażam sobie, zeby lekarz mnie nie zbadał.
Rzeczywiście dziwna sytuacja, ale tam są i inne standardy. Ale temu lekarzowi, co Cię tak skasował, to bym powiedziała, że nie satysfakcjonuje mnie jego praca.
Pruedence pogłaskaj kotka.
U Ciebie w Krakowie pewnie taki upał, jak u nas we Wrocku.
Mój pies leży plackiem i tylko słychać chrapanie.
A tak w ogóle to wydaje mi się, że chyba urodzisz wcześniej niż ja. U Ciebie od dawna widać jakieś objawy, a u mnie cisza jak makiem zasiał