A teraz napiszę jak nam się udały króciutkie wakacje:
Najbardziej zawsze się boje podrózy - mam takie schizmy po tych wszystkich wiadomosciach telewizyjnych brrr...
Ale podróż sie udała i w jedną i w drugą Nina marudziła tylko z gorąca - nie mamy klimy - buuu!!!
Poza tym dziewczynkom podobało się u dziadka z tym że Zuzia odrazu się zaaklimatyzowała a ninie cięzko było zasnąć w dzień.
Zrobiliśmy sobie też wycieczkę do Włodarza - prawdopodonej kwatery hitlera w górach Sowich. Wjechałąm wózkiem w podziemia gdzie była temp 6 stopni brrrr. poubieraliśmy się ciepło ale Nina nie chciała jechać w wózku w ciemnościach.Potem płynęliśmy zalanym korytarzem - wrażenia!I właśnie w łódce Nina postanowiła się posilić - spoko ;)
Ogólnie jestem zadowolona z pobytu - tylko krótko bo mój mąż musiał dziś wyjechać...