Dziewczyny może nie powinnam tu pisać ale poczytuję Was i dziś spotkałam koleżankę... Zostawił ją facet z małą córeczką, wiele nieprzyjemnych przyżyć, wycierpiała się. To było jakieś 3 lata temu. A dziś mówi, że mieszka we Włoszech, ma męża, który bardzo kocha jej córkę i ją samą - do tego stopnia, że przyjechał do Polski żeby ją zdobyć i prosić o rękę. Zgodziła się i jest szczęśliwa!
Czego i Wam życzę! Wszystkim!
ja sama , juz nie wiem czy bybył czy nie ......... tyle ile ja przezyłam stresu to poprostu ale mysle ,ze napewno cos by było ........ specjalnie nie zrobił ........ mam nadzieje ,ze ta jego przerwa w zyciu sprawi ze doceni to co miał ..... a czy bedzie miał czas pokarze .....
a namieszała strasznie jego rodzina i jak sobie pomysle ze on mogłbybyc taki sam to az strach sie bac..........
Ja przez te pare miesiecy od ostatniej tu wizyty poznalam kilku facetow..
Jednak to sa tylko moi koledzy...jednego moge nazwac nawet przyjacielem..moze nawet chcialby cos wiecej...ale ja sie boje...tymbardziej ze to skomplikowana sprawa o ktorej wole tu nie pisac aby mnie nie zlinczowali...
Tak wiec sama niewiem co mam robic...
Geminka a co żonay? wiesz co ja by się tam nie bała zlinczowania bo jeżeli koś mówi z e zawsze miał porządne poukładane zycie to albo kłaie albo jeszcze nic nie przeżył... ale przyjdzie pora i na nich haha;)