Hej dziewczyny
Nie pisałam kilka dni bo tt strasznie szwankowało i ni mogłam postów pisać. Bardzo się za Wami stęskniłam
Wczoraj Eliza była na szczepieniach, trzy razy mi ją ukuli Jedna na żółtaczkę, druga tężec itd. a trzecia wyczytałam w książeczce "profilaktycznie" cholera niech sami się kują profilaktycznie I żałowałam że nie kupiłam tej szczepionki co jedno ukucie a 5 czy 6 szczepionek, ehh człowiek uczy się na błędach. Generalnie jakoś zniosła popłakała ale później się uspokoiła, zresztą dużo spraw wczoraj załatwialiśmy odbieralismy pesel, składlismy papiery na becikowe, paszport dla niuni ( bo w październiku lecimy do moich rodziców do anglii w odwiedziny na kilka dni ) i jeszcze kilka innych spraw. Ale jak wróciliśmy do domu to była długo strasznie zlękniona i cały czas płakała bidusia moja. Zasypiała tylko na rękach i nie chciała być gdzie indziej tylko na rękach. Do 2 w nocy spała z nami i obudziła się na małe amciu i przebieranie i już był uśmieszek i położyłam ją do jej łóżeczka i ładnie spała sobie. A i nie chciała za bardzo jeśc po tych szczepieniach (tzn w domu bo zaraz po szczepieniu adła w samochodzie ) dopiero dziś o 10 się przyssała i ładnie zjadła. Obyło sie bez gorączki. i tylko po jednej szczepionce ma zaczerwienienie.
I waży już 4790
Violu Milenka urocza i ten strój do chrztu też śliczny