A my mieliśmy małą sprzeczkę wczoraj przez ten telewizor. Bo ten małego na klatę i film, a tam strzelanina. No to ja mówię, żeby dziecku takich rzezy nie pokazywał od małego. A on oczywiście, że Tomek jeszcze nic nie rozumie i takie tam... A skąd on wie kiedy zacznie rozumieć??? Nawet sie nie obejrzy... No i od słowa do słowa kłotnia. I z tekstem mi wywalił, że on też chce mieć coś z życia błahahaha (znaczy ten film o mordobiciu). Nooo... Faktycznie biedny facecik nic nie robi dla siebie tylko przy dziecku musi siedzieć, a ja matka wyrodna na balety biegam non stop ech...
Lucy pięknie Oliverek spi, zazdroszczę. A my dziś o 19 amciu i później o 23:40, o 3,5,7...Taki ciąg załapie dwugodzinny to koniec. Ale i tak się cieszę bo na poczatku pięć godzin prawie wytrzymał. Coś mu się poprzestawiało, a już tak ładnie sypiał od 20-2:30... Szło szło i zdechło...Teraz mam wrażenie, że zaczynamy naukę od nowa.
Dobra spadam sie szykować bo do kościółka z siostrą się umówiłam.