Zona, slicznie wygladasz, masz zgrabniutki brzuszek i nie widac, zebys przytyla poza brzuszkiem

a brzuszek masz juz spory
ja wczoraj bylam u gina na NFZ w przychodni, ktory pracuje na patologii ciazy na kilnikach. Caly czas sie zastanawiam, czy wybrac Kliniki czy szpital na Brochowie. Od tego zalezy, do jakiego lekarza bede dalej chodzic. Prywatnie chodze do kobiety, place 80 zl za wizyte + usg, ona pracuje na Brochowie.
Kobieta jest mila, bardzo delikatna i malomowna, ale lubie ja, bada rewelacyjnie. Co do porodow, to nie wiem, czy ona bedzie czy nie.
Facet z przychodni, ok. 40-stki, bada jak chlop, potem mnie plecki pobolewaly, mocno naciskal, a przy badaniu myslalam, ze zejde, bo mam stan zapalny, piecze mnie i boli.
Wiecie co, ja zwariuje, lekarz wczoraj jak wzial moja karte ciazowa, zalozona przez ta babke prywatnie, to zaczal po niej mazac, skreslil wpisany przez nia termin porodu, okazalo sie, ze nie 21 ale 18 lutego mam termin!!!! zwariowac mozna... nie dal mi zadnego skierowania na badania, bo wg niego jest ok wszystko i nie ma potrzeby teraz robic. Mam przyjsc do niego za 4 tyg., to wtedy da i umowi sie na usg polowkowe.
Nie wiem co robic...
Dziewczyny, czy wasi lekarze beda przy porodzie? umawiacie sie jakos z nimi, czy idziecie na zywiol, a do nich chodzicie prowadzic tylko ciaze.
A co z polozna?
Ja nie mam kasy na lekarza ani polozna, ale z drugiej strony tak strasznie sie boje porodu, juz zaczelam sie telepac...
Acha, pytal sie mnie, kiedy ruchy czulam, powiedzialam, ze od zeszlego tygodnia i powiedzial, ze to nie ruchy, ze za wczesnie...to co do cholery ja czulam? to jak mam wyczuc ruchy???
I jeszcze jedno, mam wysoko polozona ciaze, oczywiscie nie zapytalam, co to znaczy?
Mam metlik w glowie, nie wiem, przy ktorym lekarzu pozostac?
w ogole w ciazy nie jestem w stanie podjac zadnej decyzj...mam dola caly czas...a taka wesola bylam zawsze
