Natashka, fajnie że mąz przyjechał po tak długim czasie ja nie wiem jak ty dajesz radę...
Dle mnie 5 tyg. było wiecznością!
A my pobaraszkowaliśmy o 24:00 i myslałam że rano nie wstanę
A ja sobie ten watek sledze i obserwuje i czasami tez cosik szkrabne. No my wczoraj tez mielismy bara bara i dzisiaj calkiem normalny dzien w super humorku mam bo ja mysle ze jak sie ma to cos na codzien to jest inaczej nizjak sie ma to cos tylko raz na miesiac albo tak podobnie .. tak mi sie wydaje??
Kristi nie bardzo zrozumiałam co masz na myśli - że jak jest rzadziej to bardziej cieszy??? Może tak być o ile partnerzy mają podobne potrzeby i im to wystarcza, bo gorzej jak jedno lubi często, a drugie odmawia.
A ja ostatnio napisałam rano smska mojemu K, (był w pracy) co będziemy robić jak wróci hihi i wrócił taki nakręcony i nie mógł mi paska odpiąć to go rozerwał i sobie maraton urządziliśmy
Natashka mnie po tym maratonie też się dziwnie siedziało
Alka to trzymam kciukasy by przywiało małego lokatora