witam pora wieczorowa
najpierw hurtowo chwale wszystkie dzieciaczki
i mamusie, za pstrykanie pieknych foteczek
juli dobrze, ze mlody sie wywinoł, bo nie chce nawet myslec co by bylo
ania to chyba po weselu
zwykle sie odwoluje przez taka tragedie...
A my juz
6400 wazymy, czyli do Pana Kabana nam jeszcze daleko...
szczepienie dzis mielismy, 200 zl poszlo, bo gdybym za skojarzoną nie zaplacila to 4 razy by mojego okruszka dzisiaj kluli, mimo, e miala nozke EMLĄ posmarowana 1.5 godz przed szczepieniem, to tak sie darla,
. potem caly dzien nie spala w sumie spokojna byla, ale teraz po kapieli dalam jej butle a polowe z niej wyzygala na mnie jak ja do bekania podnioslam i chociaz zawsze spokojnutko sobie w lozeczku zasypiala to dzis poplakala sie w lozeczku, musialam ja pol godziny nosic na rekach i teraz mi w lezaczku zasnela i zastanawiam sie co zrobic, bo jak ja rusze to sie na bank obudzi...
A brzuch mnie dzis tak przeokropnie boli , bo ja, debilka, jeszcze po porodzie u ginka nie bylam na kontrole - zapominam sobie, a jak sobie przypominam to akurat kiedy czasu nie mam
a jutro do dentysty ide...
i jeszcze mi cudo przelecialo kolo nosa...
http://www.allegro.pl/ite..._nowy_z_uk.html