12 wrz 2007, 13:39
czesc dziewczyny! dawno mnie nie było tutaj. moj malutki synek spi wiec moge coś naskrobac. krotko po powrocie pisałam długiego posta o moim porodzie ale go zrzarło przy wysyłaniu:-(.
rodziłam w wojewodzkim. w szpitalu byłam od poniedziałku 27.08 i meczyłam sie z potwornymi bolami przepowiadajacymi az do srodu ok 23, bo wtedy juz wzieli mnie na porodowke, choc skurcze dalej nie były regularne a na ktg nadal nie ujawniały sie jako porodowe. po zbadaniu okazało sie, że mam 3 cm rozwarcia wiec juz zostałam i czekałam...
rano przestawałam odczuwac skurcze, wody mi juz odeczły a ja zasypiałam ze zmeczenia. na szczescie ordynator (roztoczynski) uznał dać kroplowke no i zaczeło sie. w godzine z rozwarcia 7 cm przeszłam do pełnego ale bol koszmarny, własciwie nie miałam czasu, zeby odpoczac. Mały urodził sie o 11.10, ale wtedy juz sie nie pamieta tych boli, tylko czuje sie ogromna radość, ze maleństwo jest juz razem z nami.
Juz jutro bedzie miała 2 tygodnie!
Pozdrawiam serdecznie, bo nie wiem kiedy znow tu zajrze.