Dziewczyny - to ze mnie matka wyrodna...

Nie chce mi sie Małej gotować obiadków. Daję Jej praktycznie tylko słoiczki, choć teraz już te nie tylko z tym zmiksowanym pokarmem, ale i te z większymi kawałkami. Ostanio jednak wzięłam się i zrobiłam jej kluseczki na sinlacu na słodko (pycha) i zupkę brokułową. Może się będę tera częściej mobilizować. Jadze zresztą nie robi żadnej różnico co i w jakiej formie dostaje do jedzenia. Zje i pogryzie wszystko. Uwielbia dostać jedzenie w rączkę, więc w samodzielnym jedzeniu dominują biszkopty, miśkopty i chrupki. A poza tym - absolutnie wszystko
A my sie zmagamy z Jagi kaszelkiem i noskiem zawalonym. Przez tą pogodę trochę ją wzięło przeziębienie, ale wczoraj byłyśmy u naszej pani doktor i wystarczą syropki

Okazuje sie, ze Mała waży 9400g! I wg pediatry sie świetnie rozwija. Pani doktor była zszokowana, ze Jaga umie sama robić na zawołanie "papa", wie gdzie trzeba podejść, żeby światło rozbłysło (nauczyła się w domku, wystarczyło jej kilka razy pokazać) , daje na zawołanie buzi (ale zawsze z otwartymi ustami

), kojarzy znakomicie nazwy przedmiotów z nimi samymi.... eh...chwalipięta ze mnie
No i pytałam pediatrę o tę ruchliwość Jagi. Ona śpi w ciągu dnia tylko godzinkę! Resztę rojbruje! Na okrągło jest w ruchu! Ostatnio liczyłam każdy moment jej zatrzymania się na chwilę. Rekord wyniósł 2 minuty 30 sek!!! Zaczynałam sie obawiać, czy to nie nadpobudliwość... Ale lekarka mnie uspokoiła, że Mała po prostu tak szybko świat chłonie i że jest po prostu bystra

Twierdzi, ze dzieci z nadpobudliwością mają inne oczka...
Ale za to ze spaniem sie znowu posypało. Mała sie budzi raz, dwa razy w ciągu nocy. Na szczęście przytulenie wystarczy i śpi dalej, co nie zmienia faktu, ze zwlec sie z łózka muszę...
magdzinka gratuluję oczywiście Joasi postępów! Chociażby z biegiem wstecznym
