Witam was kochane, ale się stęskniłam
I nawet kawki już nie mogę z wami wypić
![n :ico_placzek:](./images/smilies/xx_placzek.gif)
. Napisze tak w skrócie bo Ola jeszcze nie śpi i niestety nie mam za wiele czasu. Czeka mnie jeszcze trochę pracy zanim pójdę spać, a już o 5 pobudka
![n :ico_placzek:](./images/smilies/xx_placzek.gif)
.
Więc to był najgorszy dzień jaki miałam do tej pory. I najgorsza noc. Dość, że ja jestem jeszcze chora to wczoraj na wieczór moje dziecko dostało temperatury i kataru. Normalnie się załamałam. Nie kąpaliśmy jej nawet wczoraj no bo jak. A jak kąpania nie było to nie chciała nam w ogóle usnąć. Sławek z nią spał a ja w oddzielnym pokoju, żebym mogła się wyspać. No i nonono blada. Zasnęła nam o 23-ciej, a o 24 -tej była już pobudka i wielki krzyk w domu. Nie mogliśmy jej uspokoić, temperatury nie miała nie wiem czy to gardło czy katar. No i tak było przez całą noc. Mimo że spałam w drugim pokoju to wstawałam do niej chyba z 20 razy, Sławek nie mógł sobie poradzić. Mimo że miaął smoka to i tak był płacz. W ogóle jesteśmy załamani bo od jakiegoś miesiąca ona dość że w dzień śpi może góra z godzinę to nawet w nocy nie ma spania. Albo budzi się jak smok jej wypadnie i krzyczy, albo ze smokiem krzyczy. I tak w kółko jest albo jedzenie albo picie, albo noszenie. Rano budzi się jakby nigdy nic, zadowolona uśmiechnięta i mało tego wyspana. A my padnięci
![n :ico_olaboga:](./images/smilies/xx_olaboga.gif)
. Nie wiem co to może być
![n :ico_olaboga:](./images/smilies/xx_olaboga.gif)
. Więc domyślacie się że spałam może z godzinę. Nie dałam rady iść na 6 rano do pracy, i poszłam na 7. Pomyślałam sobie że mam to w nonono co będzie to będzie. Na szczęście nic nie było. W pracy co chwila tel do domu co i jak. I umierałam z tęsknoty za moim kochanym Talibkiem. nonono mać gdyby Sławek zarabiał troszkę więcej to bym z wielką przyjemnością siedziała w domku z moim kochaniem. Jak ja Wam dziewczyny ZAZDROSZCZĘ!!!!!!!!
![n :ico_wstydzioch:](./images/smilies/xx_wstydzioch.gif)
. To jest okropne nie widzieć swojej dzieciny 7 godzin. Boże ja nie wiem jak będzie jak pójde na 2 -gą zmianę
![n :ico_placzek:](./images/smilies/xx_placzek.gif)
. Sławek nie ma cycoszków żeby po kąpanku dać Talibowi. A ona po kąpieli to tylko cyc i lulu.
W pracy atmosfera okropna, tak jak się spodziewałam. Obgadywanie, szeptanie i w ogóle szkoda gadać. Jeszcze moja najlepsza kumpela z pracy właśnie od dziś jest na urlopie, a jak wróci ma przenieść się do innego pokoju. Wtedy to już będzie kaplica. rety jak okropne mogą być baby
![:ico_zly:](./images/smilies/xx_zly.gif)
, nie rozumiem tego. One zazdroszczą człowiekowi dosłownie wszystkiego
![:ico_zly:](./images/smilies/xx_zly.gif)
, jak bym w nonono wlazła to były by zazdrosne. No i już docinki słyszę na temat mojego przytycia, drugiego dziecka itp itd. Ale mam to centralnie w nonono.
Dziewczyny kochane jak ja się cieszę, że Was mam. I żałuję tylko, że nie możemy się spotykać osobiście.
Talibek jak mnie dziś zobaczył jak wróciłam z pracy to normalnie aż piszczała, nigdy nie słyszałam, aby tak piszczała na czyjś widok. A ja tak strasznie się za nią stęskniłam. Ona uwielbia Sławka, ale chyba mnie bardziej
![:-D](./images/smilies/002.gif)
. Mój mąż też dziś się postarał normalnie na medal. Zrobił obiad, ogarnął z deka mieszkanie(co prawda nie umie sprzątać tak dokładnie jak ja), ale chłopoczyna się postarał.
Dziewczyny dziękuje Wam za słowa otuchy jesteście wszystkie super babeczki. Umiecie człowieka pocieszyć. Dzięki wielkie Wam wszystkim i każdej z osobna. Szkoda, że nie mogę Was wyściskać i ucałować.
Przepraszam, że ostatnio jestem taki samolub i nie odpisuje na wasze posty
![n :ico_sorki:](./images/smilies/xx_sorki.gif)
, ale po prostu brak mi czasu. Może w weekend się postaram, chociaż co którąś sobotę też mam pracującą
![:ico_zly:](./images/smilies/xx_zly.gif)
.
Caro ja tez mam ostatnio problem z karmieniem małej. nie chce nic jeść, zupki bee, mleczko bee, kaszki beee. jedynie deserki, soczki i herbatki są mniam mniam. I tez nie wiem o co tu chodzi
Zbora Tobie kochana też dziękuję za ciepłe słowa. Ja przez 3 lata od momentu ślubu musiałam dostarczać zaświadczenia, że nie jestem w ciąży. Inaczej bym nie pracowała. To było w Urzędzie Pracy. Super nie?