Witam witam yorkowe panie.
Ja mam zwykłego "kundlowatego" yorka, znaczy bez papierów. Jest dorodny (ok. 4kg). Wabi się Martix. Ale jest najinteligentniejszym psiakiem jakiego kiedykolwiek ja i moi znajomi widzieli.
Mam w nosie wypowiedzi tych psich nazistów , którzy pisza na wspomnianych przez was forach.
Przyznaję, ze ostatnio nie dbam tak bardzo o Matrinia. Od kiedy urodził sie Tomek nie mam za bardzo czasu i ochoty. Obcinam go na krótko, gdyż on tak woli. Skąd wiem?? Po prostu jak wraca od fryzjera ( czasem też sama to robię doś nieudolnie, ale nie najgorzej) to pies po prostu odżywa!! Biega, skacze, prawie po ścianach chodzi ze szczęścia. I to nie przez chwilkę, ale cały czas. Natomiast ja zarośnie to robi się ociężały jak stary dziadek. Swoją drogą ma 4 latka.
Kąpię go dość często, bo spi z nami w lóżku. Oczka na początku przemywałm, a teraz raczej przy kąpieli je czyszczę a na co dzień to tylko zdejmuję palcami tą zaschniętą ropkę. Wiem, sadystka jestem. Ale Matrix się z tym godzi i staram się być delikatna. Zresztą tylko dla mnie da sie dotknąć. Nikomu innemu.
JPo nie zgadzam się, ze im większy tym mniej uszy sterczą no chyba, ze mój jest wyjątkiem potwierdzającym regułę.
Monika yorki są cudowne i wiele można je nauczyć. Trzeba tylko je traktować jak przyjaciela. Jedyna wada mojego to to, ze jest zadymiarzem do innych psów. Nie przejdzie obok żadnego spokojnie. No niestety. I jest zazdrosny, nie daj Boże pogłaskać innego. A! I jest obrażalski. jak go zostawiliśmy u mojej mamy na tydzień to później udawał, ze nas nie widzi. A jak go na ręce wzięłam to odwracał głowę w drugą stronę hehe. No taki skurczybyk mały. Wszystko rozumie, każde zdanie. Zrobi o co go poproszę, normalnie wszyscy znajomi są w szoku.
No to się pochwaliłam hihi. Ale naprawdę jest czym. Matrinio to członek rodziny. nasz pierwszy synek. Choć teraz troszkę odsunięty niestety na dalszy plan. Ale mam nadzieje, ze nam to wybaczy...
