Ja właśnie se myślę, że chciałabym sama siebie w tej sytuacji zobaczyć! dodam, że koleś se rolkę papy podrzucał lajcikowo, a my we 2miałyśmy nielada problem żeby ją podnieść, a co dopiero przenieść,....
U nas ładna pogoda...w sam raz na spacer...ale ja już konam...nie mam siły...jeszcze jakieś mam dziwne upławy...chyba czas do gina...
A jeszcze mnie mój wujas wkur...bo stwierdził, że on jutro przyjechać do mnie nie możę, to przyjedzie dziś...oczywiście nic mi jeszcze nie powiedział! wiem to od cioci

no cholerka mnie weźmie! cały dom jak pobojowisko, a ten se w gościnę przyjedzie!

faceci to mają mózgi między nogami chyba!
Młoda się obudziła na macie...bawi się w najlepsze...muszę ją herbatką przepoić troszkę. Ale kupsko mi dziś walnęła!

śmierdzielecha...fu! i zjadła troszkę gotowanej machewi, ale moja mądra mama jej posoliła, zamiast posłodzić i średnio jej to wchodziło. Poza tym, już trybi, że buzię trzeba otwierać, ale dalej to jeszcze nie zakumała o co biega...
Doris nie zazdroszczę balkonu...ja bym nie wytrzymała...Jak ktoś tak mieszka od zawsze, to jakoś zniesie, ale jakbym miała teraz z domu z podwórkiem przenieść się do bloku z takim balkonem....
A zdjęcia fajne! chyba faktycznie sesja była specjalna co?