mój mąż wstaje 5:30 i o tej porze żal mi go budzić (chociaż on zawsze i wszędzie chętnie, jeśli tylko może, to korzysta. Jak każdy chłop). Sama, sama. Zresztą ja teraz przeżywam pierwszą po porodzie wizytę cioci i nic by z tego i tak nie było :-( więc, niech chłopina śpi smacznie...
Szok, zjadła 130 i śpi, normalnie zajęło jej to chyba 15 minut No to jak pędzimy do sety kobietki
Gosiu widze że u Ciebie taka częstotliwość jak u mnie :lol:
hehe mało i krótko - a szkoda bo bardzo lubię tylko potem zawsze mnie coś piecze, boli pęcherz albo inne cyrki się dzieją, jeszcze trochę a uraz będę mieć ;)
Kasiulka Ty też mi się podobasz z resztą wiesz o tym no nie?