Wczoraj nie czułam się za dobrze, ale dzisiaj jest już fatalnie. Boli mnie gardło i głowa. Mieszkanko też wygląda juz jako- tako, nie licząc stale rozwalanych przez Małą różnych rzeczy. Nie mam już siły sprzątać za nią.
Na obiadek piecze się już kiszeczka (takie nasze regionalne danie, więc nie wiem, czy się oriętujecie, co to takiego).
Kinga spała dziś tylko raz i jestem już przez nią umęczona.
Kristi, super brzusio nam pokazałaś.
Ja już pomalutku uzupełniam zimową i jesienną garderobę Kingi (na Allegro). Gorzej będzie ze mną. W ubiegłym roku kupiłam sobie śliczny płaszczyk, ale w tym roku już w niego nie wlazę (
), więc muszę sobie coś kupić...
Bede miala juz wtedy duzy brzuszek.. i musze tez sobie cosik kupic...Ale narazie mam w czym chodzic.. Powoli mysle o Nicolce bo jednak jesien zaraz sie skonczy a mala ma tylko sandalki.. 
I musimy Nicolce szybko jakies buty kupic,na zime kozaczki a tak to jakies cale buciorki 
I miala strasznie ciezka noc.. Oh ale na szczescie dzisiaj jest juz lepiej,i mala mniej kaszle,chodzi o to ze Nicole troche ten kaszel meczyl.. no to ja glupia dalam jej syropek mi po nim kaszel zniknal i to jest syrop i do dzieci i do doroslych i teraz juz nie daje malej syropku i narazie jest wszystko dobrze,malutka juz kaszle mniej i mam nadzieje ze samo jej przejdzie jak nie to jedziemy dzisiaj do lekarza.. jak jeszcze raz mi zwymiotuje to jedziemy do lekarza.. ja mysle ze mala zwymiotowala przez ten kaszel.. bo tak jej szarpal zoladeczkiem i dó tego ten syrop co mial pomoc.. moze i pomogl tylko moze mala go juz nie potrzebuje.. 
ale dobrze bo mala lubi spac i tego spanka potrzebuje 