Ja ostatnio zaliczyłam seksik w samochodzie na przednim siedzeniu i bylo dosc nie wygodnie - zwłaszcza ze mialam wielkiego siniaka na nodze
stół w kuchni... no byloby ciekawie gdyby nie fakt ze moj stol w kuchni jest maly (jak i cala kuchnia) i przykrecany do sciany, wiec wątpie ze wytzrymalby...
u nas roznie bywa, łozko, fotele najczesciej, prysznic tez dosc czesto, rowniez nie przepadam za miejscami publicznymi bo sie za bardzo stresuje , ale w sumie plaza juz tez byla zaliczona , łączka tez, ale byla totalnie pusta
a wiec figlowaliśmy jak w pokoju byli moi rodzice,Oni siedzieli sobie na fotelach a my leżeliśmy na tapczanie przykryci kocykiem, kochalismy sie na plaży gdzie myśleliśmy,ze nikogo nie będzie a tu w najlepsze obok nas przechodzą ludzie,myślałam ze popłacze sie ale .......ze śmiechu w jeziorze gdzie nie daleko nas była nasza rodzinka,my to w ogóle jakieś ekstremalne miejsca lubimy
kwiatunio ten kocyk pamiętam ze starego forum
Ja kiedyś byłam bardziej odważna, teraz jak sobie pomyślę o niektórych pomysłach to nie mam pojęcia jak my mogliśmy Typu samochód zaparkowany pod domem moich rodziców, hamak w ich ogrodzie, czy w Sylwestra w pokoju u kolegi gdzie obok wszyscy się bawili Jak człowiek zakochany to rozumu ma mniej a odwagi więcej
kwiatunio pisze:my nadal mamy czasem takie wariactwo w głowie
No i dobrze, wariactwa też są potrzebne. Ja mam więcej teraz rozsądku, ale zdarzają się też jakieś wariactwa. Ale niezbyt często bo zawsze taki mały ludzik jest w pobliżu
Ale bywa, że się zamkniemy na chwilę u rodziców w łazience, albo molestuję męża podczas jazdy samochodem Oczywiście jak dziecko nie jedzie z nami