Natomiast czytałam na necie, wrecz odwrotnie, że po 36 tygodniach ciąży trzeba wykonac jeszcze usg.. przeciez lekarz musi wiedziec czy dziecko np. nie okręciło się w pępowinę.. no nie???
Ewula, wydaje mi sie ze nie powinnas sie martwic. JA powinnam
Ja w calej ciazy mialam usg 2 razy, w tym raz panstwowo (mieszkam w Szwecji) i raz sama sobie na wakacjach w Polsce zrobilam. I tez juz nie bede miala.... Na usg takie rzeczy jak pepowina moze lekarz nie zauwazyc, albo zle zauwazyc (no chyba ze 3 D) , a poza tym to polozna podczas porodu kontroluje jescze zanim dzidzius wyjdzie, wklada reke i delikatnie "bada teren" czy nie jest babel owiniety. Wiec spokojnie. W razie czego robia na szybkiego cesarke. Lub tak kieruja dzieckiem zeby w pore pepowine z szyjki zdjac.
O grzybki sie nie martw, one nie sa grozne dla dzidzi. Poza tym zaraz po porodzie dzidzia ma zakrapiane oczka kropelkami "w razie czego" zeby chronic przed infekcjami. Nie martw sie, bo jestes juz na koncoweczce i naprawde malo rzeczy jest w stanie dzidzi zaszkodzic. Oczywiscie sa infekcje grozne dla malenstwa podczas porodu np kila czy rzezaczka ale na to sie bada kobiete na poczatku ciazy o ile sie nie myle , a nawet jesli nie to przeciez sa one stosunkowo rzadkie i raczej my porzadnie sie prowadzace
ich nie mamy
JA tak kraze miedzy Wrzesniem a Pazdziernikiem i robie wylicznke "na kogo wypadnie na tego bec"
Kijowo miec tak termin na 30 jak ja :-(