Awatar użytkownika
dagmara1709
Częstowpadacz na plotki
Częstowpadacz na plotki
Posty: 103
Rejestracja: 08 lip 2007, 21:39

dolegliwości ostatniego miesiąca

29 wrz 2007, 18:28

dziewczyny czy wy również jesteście u kresu sił??do końca mam 17 dni ,ciągłe wymioty związane ze zgagą,częste biegunki,ruszam się jak słoń a na dodatek nerwy na wszystko.
Jak radzicie sobie z końcówką??wlecze się strasznie.

Awatar użytkownika
eve.ok
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5871
Rejestracja: 12 mar 2007, 19:20

29 wrz 2007, 19:03

kochana - ja wiem jak Ci ciężko...na prawdę. Mi mówili, ze najpóźniej w 36 tyg. urodzę bo miałam problemy z donoszeniem, a w efekcie tydzień p terminie miałam poród wywoływany :ico_noniewiem: ..wprawdzie zgagi i wymioty mnie nie męczyły, ale za to kręgosłup...ufff...całe noce nie spałam... Co godzinę - siusiu, co pół - pić. w dodatku przez tą konieczność leżenia cała ciażę 24 kg przytyłam! Nie potrafiłam nawet skarpetek samodzielnie załozyć i cała opuchnięta byłam...
ehh...ale wiesz - to dobrze. ja juz tak bardzo byłam nastwiona na poród, zeby był, zeby szybko i w ogóle, ze wcale sie nie obawiałam, żadnego lęku nie miałam - ani o ból, ani o resztę całą. po prostu szłam urodzić :-) Myślę, ze tak to natura specjalnie urządziła...Główka do góry. Już bliżej niż dalej :-D A co do humorków - nie żałuj sobie :-) To ostatni moment, kiedy może Ci sie w nocy zachcieć czekolady albo masażu stóp :ico_brawa_01:

Awatar użytkownika
Blanka26
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3583
Rejestracja: 07 mar 2007, 17:37

29 wrz 2007, 19:16

dagmara1709 chyba większość z nas ledwo się rusza już na samej końcóweczce. Ja chodziłam jak kaczka. w dodatku strasznie puchły mi nogi, wyglądałam jak słonica. ale pomyśl, że już niedługo będziesz tulić swojego skarbeczka w ramionach. Dłuży się fakt,ale jednocześnie czas biegnie jak szalony. Pomyśl, że już 9 miesięcy nosisz pod sercem maleństwo, które lada dzień przyjdzie na świat. Trzymam kciuki za was i życzę szybkiego i lekkiego porodu!!!

Lalka
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2955
Rejestracja: 12 maja 2007, 17:25

29 wrz 2007, 19:56

ja tez nie ma siły na nic...ledwo sie toczę,ze wstawaniem mam ogromne problemy,do tego chodzę jak pingwin bo główka małej jest tak nisko,zgagę mam okropna do tego ból kręgosłupa ,skurcze które męczą już 1,5 tygodnia a Hanulka nie ma zamiaru wychodzić..zmieniła zdanie..czasami "jojczydupa" mi sie włącza..no ale wiem że teraz to juz kwestia dni a stres związany z niedonoszeniem minął

Awatar użytkownika
Kajunia25
4000 - letni staruszek
Posty: 4709
Rejestracja: 09 mar 2007, 12:08

29 wrz 2007, 20:28

Mi najbardziej w ostatnim miesiącu dokuczało... oczekiwanie hihi, bo mojej dzidzi się nie śpieszyło, naprawdę jeszcze tej nocy co rodziłam pisałam do późna na komputerze pracę magisterską a wcześniej robiłam porządki. Oczywiście wszystko robiłam w miarę możliwości, dokuczały mi tylko drętwienia nóg, ciągłe bieganie do kibelka, niewygoda przy spaniu i twardnienie brzuszka :ico_haha_02:
Ale wiem że jest wiele :ico_ciezarowka: , których męczą różnorodne, mniej lub bardziej dokuczliwe dolegliwości. Dlatego życzę Wam kochane wytchnienia i cierpliwości bo już niedługo ujrzycie swoje skarby a cierpienia ustąpią miejsce najszczęśliwszej chwili w życiu jaką będzie pojawienie się nowej istotki.
Ból i niewygoda pójdą w niepamięć, zobaczycie!! Trzymam za Was mocniutko kciuki!!
Pa :ico_haha_02: :ico_haha_02: :ico_haha_02:

Awatar użytkownika
bozena
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5208
Rejestracja: 07 mar 2007, 18:20

29 wrz 2007, 22:24

Oj jak ja wiem o czym mowa. Do terminu zostało mi 21 dni. Najbardziej dokucza mi chyba zgaga - chociaż w pierwszej ciąży była gorsza i bardziej męcząca. Teraz też męczy mnie sama swiadomość wyczekiwania, że to już tak blisko, tym bardziej, że ginka powiedziała mi że dobrze by było żebym jeszcze tydzień ponosiła a ten tydzień mija w poniedziałek. W kazdej chwili wyczekuję na pierwsze objawy porodu i to chyba w tym wszystkim jest jeszcze gorsze od zgagi. Opuchniete mam kostki i dlonie. Skarpetki załozyc to jeszcze pół biedy ale gorzej zawiązać buty to już graniczy z cudem. Uwielbiam leżeć w wannie ale wychodzenie z niej to jest dopiero akrobatyczna sztuka :-D Ogolnie to czuję się wielka jak hipopotam chociaz wiem, że tak nie jest i wyglądam lepiej niż przed ciążą a na pewno lepiej niż jak nosiłam Antosia.
I oczywiscie znalezienie odpowiedniej pozycji do spania też wymaga nie lada cierpliwości :-D Oj tęsknię za bolami porodowymi :-D :-D :-D

Awatar użytkownika
Kolka
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3779
Rejestracja: 07 mar 2007, 14:38

30 wrz 2007, 23:34

Mi na samym kocu dokuczały nogi- ciężkie jakby mi ktoś ołowiane kule poprzyczepiał, brak sił, notoryczna zadyszka, uczucie ciężkości w brzuchu- na dole :-D, skurcze łydek i zapalenie cieśni nadgarstka- bolały mnie nocami ręce jakby mi ktoś żywcem łamał :ico_olaboga: No i nie mogłam znaleźć odpowiedniej pozycji do snu.
Ale w chwili porodu wszystko minęło.
Życzę Wam wytrwałości- nagroda będzie wielka :-)

Krecik_5
Częstowpadacz na plotki
Częstowpadacz na plotki
Posty: 127
Rejestracja: 16 mar 2007, 11:00

01 paź 2007, 13:25

Do terminu mam 12 dni, chodze jak pingwin, nogi okropnie puchną i bolą skurczy na szczęście nie mam od początku biorę magnez z wit B6 i jakoś pomaga no i siusianie... czasem mam wrażenie jakby mnie ściskała za pęcherz:)

Awatar użytkownika
GLIZDUNIA
Wodzu
Wodzu
Posty: 16362
Rejestracja: 09 mar 2007, 07:29

01 paź 2007, 14:22

a ja na koncowce czulam sie swietnie....czasem puchly tylko stopy....ale rozpieszczalam sie swietnie---odpoczynek,slodkosci i TT...na 2 tygodnie przed porodem (a rodzilam planowana cc w dzien terminu)latalam jeszcze po urzedach i zalatwialam sprawy formalne bo zwolnili mnie wtedy z pracy na maciezynskim...wiec bylo o co biegac :ico_oczko:

mambii82
Mistrz pióra
Mistrz pióra
Posty: 433
Rejestracja: 09 mar 2007, 11:13

02 paź 2007, 16:36

:ico_szoking: NO dziewczyny temat trafiony jak nic.
Ja tak ja wy mam zgagę, problemy z częstym odwiedzaniem łazienki. Puchły mi kostki jak leżałam w szpitalu teraz na szczęście już nie puchnął. Brzuch mi się napina i jakieś choróbsko mnie łapie. Leże w domku plackiem "tzn staram się" bo tak kazali lekarze. W sobotę kończę 36 tydzień ale mam wrażenie, że główka Julci jest tak nisko, że niedługo urodzę, poza tym strasznie uciska na pęcherz i czasami jak się porusza to nie jest to przyjemne uczucie. Chodzę jak kaczka a przy okazji się szybko męczę :ico_noniewiem:
No ale jakoś musimy sobie z tym radzić, nie ma innego wyjścia !!!

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Sherriwette i 1 gość