witam witam , jestem dzisiaj
iwona i oliwka jak sie czuje... hmm... jak kobieta w pierwszych miesiacach ciazy
... raz jest lepiej raz gorzej...ale ogolnie to nie mam czasu na zastanawianie sie nad tym ze mam w brzuchu malutka istotke bo przy wiktorku mam sporo roboty
co do lekarza, to chodze teraz do swietnej lekarki ( zawsze mialam ginekologow... a teraz dla odmiany kobieta). nie wiem czy ci cos powie jej nazwisko- Florence Bolot, przyjmuje w takiej przychodni " matki i dziecka" w Sevran, tj tu gdzie mieszkam
z wiktorkiem jak bylam w ciazy to pierwszy raz poszlam do dr Tomikowskiego, on przyjmuje w paryzu... prawde powiedziawszy to nie bardzo bylam zadowolona
pozniej zapisalam sie do szpitala w Bondy i tam bylam caly czas prowadzona... ale...
nigdy nie trafil mi sie ten sam lekarz ! po prostu mialam pecha!
szpital w bondy jest rewelacyjny! slyszalam wiele dobrych opinii o tym szpitalu od francuzow i polek rodzacych wlasnie tam...sama sie przekonalam ze dobrze wybralam...
teraz dr Bolot bedzie minie prowadzic powiedzmy do.. 3 - 4 miesiaca a potem znowu rezerwuje lozko w Bondy
mais, synus na pewno da sobie rade! przeciez nie jest jedynym obcokrajowcem we francuskiej szkole... a wiesz... moze zostawiaj go po poludniu na dluzej w szkole...slyszalam ze po zajeciach dzieci moga zostac dluzej ... wtedy nauczyciele pomagaja im odrabiac lekcje... tlumacza jesli czegos dziecko nie zrozumialo...
a z czym dokladnie ma problem twoj synek?