matikasia pisze:a ogóle to co to za sposób, zlać i spokój. no nie rozumiem po prostu!!!!
a potem mamy przestepców ktorzy wszystko wymuszają przemocą, straszne. Dziecko nauczone przemocy stosować ją będzie dalej bo nie zna sztuki negocjacji. Ja stram się tłumaczyć Antkowi wszystko , fakt czasami mnie poniesie i klepnę delikatnie w pampersa, wiem, że go to nie boli i chyba raczej to pomaga mi się rozładować niż jego ukarać. Wiem, że robię źle ale czasami ja już nie mam do niego siły, szczegolnie ostanimi dniami. Tak jak dziś, wbiegł do kałuży, przemoczył buty, mnie do tego złapały skurcze, nikogo na podwórku tylko my a mężuś własnie pojechał do pracy. Echhh... z bolącym brzuchem złapałam krzykacza wijącego się jak piskorz pod pachę i poszlismy do domu. Wie, że w tych bucikach nie wolno wchodzić do wody a teraz wykorzystuje to, że ja za nim nie nadązam, bo wcześniej nie wchodził tylko jak mial kalosze to wtedy legalnie się chlapał.