Hekkate, gratulujemy ząbka

qunick, mi lekarka też mówiła że choroba nie jest przeciwskazaniem a nawet wskazaniem do kąpieli - tylko powinno się cieplejszej wody nalać żeby dziecko się wygrzało.. a co do zamaczania uszek to już w szpitalu panikowałam żeby nie zamoczyć uszka- bo tak sie chyba mówiło kiedyś - a położna na mnie co ja za głupoty wygaduje ! przecież dziecko pływa w wodach płodowych! i nic mu się nie stanie jak się zamoczą ..to samo było z pępuszkiem - pytałam jaki to spirytus trzeba kupic - bo wiecie , to moje pierwsze dziecko - nie znam się zupełnie - a położna do mnie - JAKI SPIRYTUS


To samo było z czapeczką - myśłalam ze po domu się nosi - no świecie byłam przekonana..
albo z sudokremem - myslalm ze smaruje się po kazdej zmianie pieluchy- a ona do mnie że to jest krem na odparzenia , jak się smaruje codzien to nonono się przyzwyczaja i jak jest pozniej odparzona to nie działa..
Jak na początek się spakowałam do szpitala ( to nawet pampersy i napoje wzięłam ) to się za głowy łapali .. Wstyd mi było ale cóż..
Babka mówiła że mieli kilka polek z tymi swoimi teoriami 100lat za murzynami

Ale wiem napewno - przy drugim będę i starsza i mądrzejsza

A co do tych naszych mężów



Ale Was zanudziłam--Pozdrawiam