
ja nadal dogorywam i lecze sie czosnkiem i miodem, jakos opornie mi idzie pozbycie sie chorobstwa wstretnego...bylam wczoraj u lekarza i za 2 tyg idziemy z mezem na ostatnie usg zobaczyc Sarunie nasza a za 8 tyg sciagna mi pessar z szyjki i bedziemy juz czekac na corcie.Lekarz namowil mnie zebym rodzila u nas w Gorzowie w szpitalu ze bede miala najodpowiednieksza opieke i niunia tez , polozna juz tez mi polecil. Takze juz pomalutku ostatnie zakupki trzeba robic i prac ciuszki pomalu bo czas leci jak szalony i moze byc tak ze juz na swieta to z mala w domku bede

iwona83
dobrze ze z niunia wszystko gra, a kilogramami sie nie przejmuj nawet nie bedziesz wiedziala kiedy znikna


asikk
Ty sie z niunia trzymaj tam cieplutko i baardzo uwazaj teraz bo masz jeszcze troszke czasu !!! Wielkie pozdrowienia i buziaki

jola85
bardzo sie ciesze ze porozmawialiscie sobie z mezulkiem , zawsze spokojniejsza bedziesz, taka rozmowa daje wielka ulge a co do pieszczot to daj mi troszke czasu moze przez sytuacje z praca martwi sie i jakos nie ma checi. pozdrawiam