Witajcie kwietnióweczkzi!
ja mam dziś od rana dzień do nonono i humor taki, że bez kija radzę nie podchodzic!!
a zaczęło się tak - chce ułożyc rano włosy i co, i na złość cholery jedne, na wszystkie strony, ale nie tak jak ja chcę, w kucyk się nie da, tak się nie da, no szlag by to trafił!!!
dodatkowo tusz mam na wykończeniu a co za tym idzie rzęsy nie wymalowały się tak jak powinny, a ja na punkcie rzęś mam lekką "obsesję"
, ja nie używam, pudrów podkładów ani tym podobnych, ale zawsze maluję oczy - i musi to być perfekto bo inaczej
.... noi nie dość. że włośy do nonono to i rzęsy do nonono, a i jeszcze zapowmniałam, zaliczyłam na przerwie śniadaniowej
... potem już nie jadłam, bo jakoś mi sie nie chciało; a teraz znów robię się głodna, a nie mogę patrzeć na to moje żarełko... ehh brak słów, ręcej opadają i w ogóle... ale zaraz pójdę zaglądnąć co szefowa ma w lodówce, może się pod coś dobrego "podepnę"
, przepraszam, że tak Wam wywalam żale, ale no masakra dziś... jeszcze jak sobie tych teściów wczoraj przypomnę to już w ogóle ... spokojnie, spokojnie, biedna ta moaj dzidzia dzisiaj, tak jej matka "atrakcje" funduje
Asika, kochana zdrowiej! DUUUUŻO ZDRÓWKA!
Joasiu, a Ty kochana nie zamartwiaj się, na pewno z zdzidzią Wszystko dobrze!! pamiętaj, że nasze maluszki wyczuwają nasze nastroje i przeżywają to z 10 razy mocniej! (i kto to mówi
)
Trzymajcie się robaczki cieplustko, do sklikania