W weekend dostała Ami wspaniały prezent od babci śpiworek do wózka i śpiworek do fotelika plus kurteczka, a moja siostra kupiła kombinezon. Trochę to duże, ale przecież zima jest długa, a dzieci tak szybko rosną. To tak apropos zimna, bo korzytamy z tego naprawdę i warto takie rzeczy mieć.
No KAsiu, naprawdę jesteście odważni. My obecnie się nie zdecydujemy. Ja też po cichu Pruedence myślę o drugim, ale muszkę skończyć to co zaczęłam. A następne macierzyńskie chcę całe poświecić dziecku. Mój maż nie chce drugiego za nic w świecie i nei chce przechodzić przez taką ciążę, jak moja. Ale myślę, ze z czasem Ami go przekona, bo z każdym dniem jest w niej coraz bardziej zakochany.
My niestety sami bez rodziny, ale postanowiłam częściej jeździć do rodziców i tam korzystać. W ten weekend po raz pierwszy od porodu byliśmy sami na spacerze, a Ami z dziadkami. Zastanawiam się nad wykorzystaniem siostry mojego męża, bo mieszka we Wrocławiu. Niestety ma naprawdę absorbującą pracę.
Co do kupek, to Ami robiła raz dziennie, a teraz różnie. Ostatnio musieliśmy ją wspomóc, bo trzy dni nic nie było. Za to po pomocy poleciało, ze ho ho. A dziecko zespokojniało.
Śpi przyzwoicie i chyba jest grzeczna, ale ja nie mam porównania, bo to pierwsze w rodzinie z nowego pokolenia i moje jedyne
Swbasiu współczuję takiego wstawania, bo to musi być naprawdę męczące.