Izunia, ja tylko z pozoru jestem twarda,tzn jak któraś ma atak,traci świadomość,upada i sztywnieje...ja po prostu ją trzymam na rękach i patrzę,żeby nie uderzyła nigdzie głową,żeby oddychała i się nie zaksztusiła.Jestem wtedy bardzo opanowana,nie tracę głowy.Ale to też nie znaczy,że tego nie przeżywam,tak bardzo to we mnie udeża ,że nie jestem w stanie pokazać emocji,robię to jak już sie nazbiera,tak zeby nikt nie widział,wtedy moim słuchaczem jest poduszka...Każda ich choroba,szpital,co kolwiek bardzo odbija się na moim zdrowiu ale to ja jestem tą bardziej opanowaną,M niby też ale on szybciej panikuje.Musimy być opanowani bo od tego nie zadko zależy życie czy zdrowie dziecka.Teraz jestem zupełnie sama więc założyłam stalową zbroję i tylko Bogu dziękować,że ataki są baaaardzo żadko.
Ale cieszę się,że mam Was wszystkich z TT,dużo dziewczyn mnie wysłuch i doda otuchy,nie żebym potrzebowała użalania się nad sobą ale z Wami wiem,że nie jestem zupełnie sama z tymi swoimi wszystkimi problemami.Na każdym wątku znajdę coraz to innych ludzi ,którzy na inne sprawy mi pomogą o innych pogadają a tak samo wspierają.I za to wszystko wielkie :ico_buziaczki_big:
[ Dodano: 2007-10-16, 09:45 ]
Kurczę wczoraj Zuza poszła pierwszy raz po chorobie do przedszkola a ta durna baba wzięla ich na dwór,takie zimno

co z tego że słoneczko,i żeby jeszcze poszli na spacer czy pobiegali ale one siedziały w piaskownicy z czerwonymi oczami od zimna i wiatru i sztywnymi rączkami

Wiadomo,że dzieci się bawią jak mają zabawki ale co za baba

Ja to myślę,że ona specjalnie tak robi żeby się dzieci pochorowały i nie chodziły do przedszkola

żeby mniej roboty miała bo ma grupę prawie 30 osób.U nas w dzień niecałe 10 stopni i wiatr jak nie wiem

Mam nadzieję,że zuza da radę i nie rozchoruje się znowu
[ Dodano: 2007-10-17, 12:24 ]
a co tu tak pusto?????????

Nikt nie chce ze mną gadać???

ja już nie będę zrzędzić ,obiecuję
[ Dodano: 2007-10-18, 13:54 ]
Wiecie co dziewczyny...trochę przesadzacie

wracać tu na wątek szybciutko bo wymrze jak dinozaury
