Witajcie warszawianki
SLuchajcie nie miala mczasu normalnie na nic w sobote na 11 poejchala do fryzia potem po moja mame a potem po garnitur a potem do domu i sie szykowac bo na 16,30 slub pod warszawa z 40km i tak sie spozniliosmy. Wesele bylo fajnie troche orkiestra grala kawalki ktore nikt nie znal no i nie bylo kultowej piosenki weselnej jestes szalona a jak o nia poprosilismy to odmowili wiec
ale genralnie bylo fajnie moja mam siedziala z Maciusiem wiec sie nie denerwowalam wyszlismy stamtad kolo 2,30 i w domu byliosmy kolo 3 zanim sie wykapala i wogole to byla 4 no i macius wstal o 6,30 wiec dslugo nie pospalam :) a w niedziele pojechalismy na glosowanie do mojego P potem do mnie a potem do moej siostry bo miala 7 rocznice slubu i wrocilismy kolo 20 na skazanego na smierc :)
i musze Was zmartwic bo nie mam zadnych fotek bo z tego szalu i wogole zapmnielismy aparatu ale jak para mloda mi przesle to Wam tu cosik wkleje
pozdrawaiam goraco zimno dzis strasznie
Bozenko jak tam????
Beatris a co u Ciebie??
Magdzinka dawno Cie tu nie bylo witaj :) i wpadaj czesciej :)