Dzięki dziewczyny za podpowiedzi. Sporo tego, będę miała co testowac
Podoba mi się pomysł z podaniem dziecku gruszki do rączki. Tyle tylko, że my chyba z mężem popełniliśmy błąd.Bo wczoraj jak mały się obudził z zatkanym noskiem, to my, kurcze prawie na siłę wyciągaliśmy. Tzn. Ja trzymałam małego za rączki a mąz walczył z fumami. No i chyba Szymka tak zraziliśmy do tego czyszczenia noska, że raczej ten pomysł nie wypali.Dzisiaj jak położyłam mu dłoń na czole, żeby sprawdzic czy przypadkiem nie ma temperatury, to mały zaczął od razu płakac i odpychac moje ręce.Chyba teraz kojarzy rękę na czole z czyszczeniem nosa, bo faktycznie tak mu przytrzymuję główkę.
Ech te cholerne fumy. nie znoszę ich. Jeszcze raz dziękuję za podpowiedzi. Pozdrawiam serdecznie