tak
aga ja wprowadziłam sie do męża. Jesteśmy dopiero w trakcie budowy nowego domu i póki co stoi w stanie surowym. Chcemy za rok, dwa go wykończyć i się wprowadzić, ale póki co jedziemy bez kredytu (zasady mojego męża...

) i nie wiadomo jak finansowo podołamy. W każdym razie - ja jeszcze pól roku temu mówiła tak samo jak Ty. Nie narzekałam na teściową. Była do rany przyłóż...niedawno jej odbiło totalnie.
Albo przestała sie maskować...
eeee tam...:) Ja też mam charakterek, więc się nie daję

W końcu Skorpionica ze mnie
