Mnie kwestia teściowej martwi (choć to teściowa tylko w teorii, bo odwołałam sierpniowy ślub ze względu na brzuszek...) bo zanim sie okazało, że jestem w ciąży to była taka słodka, jaka to ja jestem wspaniała, jaka mądra, jak ona się cieszy, że z jej synem jestem, że ja w ogóle z nim wytrzymuje (każdy wie, że Kuba to ciężki człowiek) a jak sie pokazały dwie kreseczki, to mi na ręce patrzy, poucza, bywa złośliwa, już nie dobiera słówek... jak mi się zacznie wpierniczać w wychowywanie dziecka, albo w to jak je powinnam ubrać w czym kąpać
jeszcze Kuba pod tym względem swoją mamę uważa za autorytet, a ja tam jestem zdania, że Ona już swoje dzieci wychowała w czasach pieluszek tetrowych i innych niedogodności, a teraz są inne czasy i inni rodzice, poza tym moją mamę mam piętro niżej i jej rady mi wystarczą-z resztą to na prawdę złota kobieta i nawet Kuba dobrze o tym wie...
My mamy dwa pokoje na górze, bo dwa największe są zamknięte-to pokoje moich braci, jeden z nich już powiedział, że jak będę potrzebowała to żebym powiedziała, to on reszte swoich rzeczy zabierze i pokój zwolni... Ale w tej chwili to by było tylko dodatkowe pomieszczenie do sprzątania i tyle. W naszej sypialni, która jest duża będzie spała też dzidzia i myślę, że dość długo taki stan potrwa, a mniejszy pokój to Kuby melinka-stoi tu komputer i kumpli sobie kuba przyprowadza. I tak ja jestem gospodynia w domu, bo mama jest zapracowana więc ja gotuję i sprzątam, a szkoda troszkę, bo wiem, że gdyby było nas stać na to, żeby mama nie musiała pracować, to bardzo chętnie zostawałaby z dzidzią-ona ma boskie podejście do dzieci i anielską cierpliwośc i w ogóle czasami dobrze sobie takie rzeczy uświadomić, bo bez mamy nie wiem co bym zrobiła-dla mnie jest najlepsza na świecie...