Lady w foteliku to troszkę porażka...no chyba, że wepniemy fotelik na stelaż od wózka...ale jak tak, to już wolę cały wózek. Ale u nas szybko na cmentarzu więc w razie draki to wezmę ją na ręce...jednak wciąż mam nadzieję, że jednak ten wózek dziś dotrze...
Massumi będzie biba!
weź i mnie...ja też chcę...ja też...
Jagódka co się dzieje, że taka zdołowana jesteś???
Gosiapowodzenia u gina
A my...młoda się wyszalała, rzuca się na mnie z dziąsłami...no i ciągle chce na rękach...Mama mówi- nie noś...no ale kto ją tego nauczył???
a poza tym...czemu mam nie nosić??? ile to jeszcze potrwa? pół roku? potem już nie będzie jej to potrzebne...więc chyba rozpieszczę tą moją niunię...no przecież nie będę jej stresować...
Może wieczorem wrzucę fotki...Hania jeszcze sama nie usiadzie, ale z moją pomocą tak i siedzi dość sztywno już, więc fotki mam
A teraz już miała newra, więc uwięziona w huśtawce...zaraz zje obiad i do wózka przed dom...a ja wreszcie coś zjem i się pomaluję, żeby ludzi nie straszyć...
Buziaki dla wszystkich...pracujących...i pracujących...