U nas wczoraj było brzydko i zimno i chyba dziś nie będzie lepiej. Adaś cos chyba się przeziębił, kaszle jak nie wiem co. Zostałam z nim dziś w domu,a po południu chyba do lekarza się wybierzemy. A ile było gadania jak zadzwoniłam i poprosiłam o urlop na dziś. Zero zrozumienia w tej mojej robocie. Przecież do żłobka go takiego kaszlącego i zasmarkanego nie zawiozę.
to jest wlasnie najgorsze ze wlasnie jak prawie potrzebujesz wolne to robia problemy a tak jak mowisz nie dasz chorego dziecka do zlobka oby Twoj maluszek szybko wyzdrowial
Są rodzice którzy chore dzieci i tak przyprowadzają, ale ja jakośnie mam sumienia. Szkoda żeby sie tam męczył i zarażał inne dzieci. A propos porządków to po tygodniu szukania pilota od telewizora znalazłam go w zamrażarce
ale masz fajnie ja wiem jak moja Angelika byla mala to tez co niekturzy rodzice wlasnie wysylali chore dzieci do przedszkola dla mnie to koszmar przecierz takie dziecko sie strasznie meczy
a ja właśnie w takie dni jak dziś najbardziej żałuję że nie mogę iść na wychowawczy, bo finansowo wtedy nie dalibyśmy rady. adaś dziś jest taki kochany. Jak sobie pomyslę ile tracę to szlag mnie trafia
A Asia to chyba jakieś foteczki nam obiecała
To jest wlasnie najgorsze w naszym kraju ze mama nie moze byc na okrąglo ze swoją pociechą,bo niestety zawsze sa potrzebne pieniązki.To jest straszne ale niestety nie mamy na to zadnego wplywu moze sie to kiedys zmieni
Szczerze mówiąc to bardzo w to wątpię żeby się zmieniło coś w tym kierunku. Ale pomarzyć zawsze możemy
Byłam z Adasiem u lekarza. Na szczęście oskrzela czyste, to tylko przeziębienie i obeszło się bez antybiotyku. Lekarz przepisał Ketotifen, Diphergan, krople do nosa i do oczu, bo cos mu przy tym oczka ropieją.
U Adasia zawsze sie zaczyna od kataru, ale zaraz potem jest kaszel, oskrzela i gardło. Jeszcze nigdy nie mielismy tak żeby się skończyło tylko na katarze