Heloł
Ale napisałyście
, sory ale nie zdąrzyłam nadrobić
Co do ściągania skórki w siusiaku to mój mąz się tym zajmuje. Ja wolę ćwiczyć na większych okazach
Jakoś tak mi jakoś nieswojo jak mam grzebać przy własnym synku. Nawet nei wiem czy dobrze robi, no bo skąd niby mam to wiedzieć, pójdziemy na szczepienie to się okaże
A co do chwalenia to też się pochwalę. Tydzień temu opitoliłam Hubciowi grzywkę, bo mu strasznie do częt właziła. Wygląda teraz juz całkiem dziewczyńsko, teraz to już każdy na ulicy mówi: "jaka śliczna dziewczynka". nie powiem, że mnie to nie wkurza
No ale cóż zrobić, ma "urodę" po mamie, a do tego ta mama jest lekko debilna i zrobiła mu babski fryz
A z umiejętności to dużo "mówi", zna dużo odgłosów zwierzatek (krówka, piesek, kotek, kaczka, owieczka, konik, kurka i pewnie jeszcze jakieś
), mówi "nanan" na babana i "ananana" na ananasa, mniammniam jak jest głodny, dada jak chce na spacer, brrmmm jak mamy jechać samochodem, krzywi się jak widzi cytrynę i pokazuje ją paluchem. Na mnie mówi slicznie mama, na Adama tata, na dzieci "dzidzi" na dziadka "dziadzia" a babcię "baba". Pokazuje tez jak się wącha kwiatki, kaszle na zawołanie
Pewnie coś jeszcze ale nie pamiętam. Poza tym wszystkim to jest straszny leniuszek i nie chce chodzić. tylko za dwie rączki, puścić raczej się nie chce. Ale na wszysto przyjdzie czas...... pewnie