ja też zauważyłam Iwciu,że chyba kobieca intuicja działa i prawie wiele z nas zajrzało
Asiu, to czekanie jest najgorsze, co? Ciekawe czy ją bardzo boli? Nie zamieniłabym się z nią dzisiaj .....
[ Dodano: 2007-11-12, 23:32 ]
Uciekam bo jutro znowu szkolenie. Ciekawe czy Różyczka wybierze 13 czy postanowi jeszcze dzisiejszą datę z Maciejem do spółki wybrać
Rano wpadnę i z pewnością będzie nas dziewczyn na świecie więcej
Maritko trzymam kciuki!
a ja mimo wszystko obstawiam 13 na dzień urodzin Różyczki Marittka chciała Strzelca a tu będzie Skorpionica Mi przebili pęcherz o 12 ale jeszcze do 17:45 się męczyłam.
Trzymamy kciuki.Teraz pewnie pójdzie szybko.Podobno przy drugim dzidziusiu tak jest.
nerwy takie mam, jakby rodziła najbliższa mi siostra.I chyba sen mam z głowy.Asia dawaj znać smskiem jak Marittka coś napisze.
Ostatnio zmieniony 13 lis 2007, 00:35 przez aaneta25, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja z jednej strony bym się zamieniła, jest taka jedna chwila, jak już dzieciątko kłada na brzuszku To jest coś niesamowitego I wiecie odrazu kocha się ta istotkę, dlatego byłam w szoku jak jedna znajoma wyszła mi z takim tekstem "No wiesz taki mały obcy człowiek, którego tak odrau to się nie kocha, trzeba się tego nauczyć" Mnie by nawet nie przyszło do głowy by tak pomyśleć, dla mnie było tak naturalne e to moje kochane maleństwo za które życie bym oddała...
Masz rację, ta chwila jest niesamowita. Chociaż przyznam szczerze,że byłam dość zmęczona i jak mi go położyli na piersi (jeszcze z pępowiną),to czułam że jest to najważniejszy człowiek w moim życiu ale prawdziwa miłość spadła na mnie kiedy już po wszystkim zostawili nas we tróję w sali porodów rodzinnych żebym 2 godziny odpoczywała i Maks otworzył oczka i "patrzył mi prosto w oczy" witałam go na świecie a Mariusz trzymał mnie i jego za rączkę. W tej jednej chwili tworzyliśmy całkowitą jedność .... Tak.... dla tej chwili bym się zamieniła ale dla całej reszty - nigdy