a u mnie tak ...
Dowodu Gabi jeszcze nie ma więc perspektywa wylotu w tą sobotę jest coraz mniej realna
Byłam wczoraj z Zuzią rano u dentysty,nic jej nie zrobił kazał smarować fluorem i przyjść w piątek
Przed południem byłyśmy z Zuzią u laryngologa,migdały są w miarę a co do węzidełka to musi być w szpitalu i pod narkozą ze względu na Epi
No i ta laryngolog zaleciła bańki ale jak się dowiedziała o epi to zwątpiła i powiedziała,ze lepiej nie więc jak wróciłam to zadzwoniłam do naszej neurolog,która powiedziała,że nie ma żadnych przeciwwskazań.
Więc na 15 poszłyśmy do 3 już lekarza tego dnia,do pediatry,zaleciłą te bańki i dała skierowanie na badanie kału na pasożyty ale niestety Zuzia nie miała ochoty na robienie kupki i zaczniemy od jutra
Poprosiłam wczoraj pielęgniarki środowiskowe o postawienie baniek to jedna nie miała czasu a druga powiedziała że nie umi
Ta co nie miała czasu przyjść do mnie nie mogła ale bańki mi pożyczyła
Więc jestem bogatsza o nowe doświadczenie medyczne
Skoro jesteśmy po bańkach to Zuzia musi bite 2 dni leżeć w łóżku i nie wynurzać nosa.To nie będzie łatwe ale muszę tego dopilnować.
Gabi dale kaszle ale lekarka nadal utrzymuje,że jest ok
No to się wygadałam
Maggie, ty to się naczytasz mnie co




