hej hej
julie fajne foteczki, nathanek w swoim zywiole co? goscie prezenty i maly elegancik hihi
marta wspolczuje tych boi, ja nie mialam pojecia ze cos takiego moze spotkac kobiety po porodzie
a decyzja powrotu do polski napewno do latwych nie nalezy hihi powodzenia
adam tez mial faze powrotu, ale szybko mu przeszlo, teraz napalony na przeprowadzke hehe
ja w moim miescie nie umialabym zyc... tam sa same ograniczenia dla kobiet z dziecmi i wozkiem,. brak wind, sklepow itd i ja jestem juz przyzwyczajona do tutejszej wygody hihi zawsze lubilam wieksze miasta i juz
i choc tutaj mieszkamy w niewielkim to w centrum jest wszystko hihi i wieksza tolerancja.. jak pomysle ze w polsce jakis mocherowy beret rzuci mi uwage na temat ubioru dziecka (za lekko hihi) to
tutaj wszyscy zaglafaja do wozkow z usmiechem,. i jest to taka oczywista sprawa. a w spolce pewnie katem oka albo i wcale. i po to by rzucic jakies wkurzajace haslo hihi
ale sie zrobilam anty.... co???
zubelku dzielna z ciebie mama.. podziwiam. napewno dasz sobie rade w uk, problem jezykowy moze byc bariera bo pisalas ze slabo znasz ang. ale zobaczysz ze szybko zakumasz, wystarczy wzbogacic potrezbne slownictwo i bedzie ok. oni nie wymagaja perfekcyjnej gramatyki . wrecz przeciwnie. takze glowa do gory. zawsze mozesz wrocie nie?
trzymam za was kciuki
zuzia bidulka .. ale ladna buzia.. mam nadzieje ze szybko wyzdrowieje i zawitacie do irlandii krainy mlekiem i miodem plynacej hihi gdzie marta i emilka
lucy swietny pomysl ze szkola.... widze ze humorek lepszy i tak ma byc mamcia!!!
emilka a tobie co??? moze trzeba z marta piweczko wypic a moze i cos mocniejszego hihi
a z ta szkole to super pomysl, we dwojke razniej sie zmotywowac hihi
dziewczyna a ja lubie latac do polski, odwiedzac znajomych rodzinke itd.. bo po to tam latam. zeby sie z nimi zobaczyc hihi
moze to nie jest odpoczynek ale mi taaki odpowiada hihi i juz nie moge sie doczekac... mamy taka liste do odwiedzenia hihi super
adas tez wolalby odpoczac nic nie robiac.. i czasem marzy mu sie taki moment, ale z drugiej strony cieszy sie na te spotkania
zwlaszcza teraz kiedy chcialby pokazac leosiowi caly swiat i calemu swiatu leonka hehe
a tutaj tez nas odwiedzaja hihi w tym roku byla cala rodzinka, oprocz mojego taty... hihi
i nawet kumpel po latach niewidzenia.. przylecial hihi
kazdemu bilet kupujemy i zparaszamy... juz bysmy dawna chalupe kupili, ale ciezko sie zmobilizowac hihi i przyjaciele rodzina wazniejsza hihi
no ale teraz mamy leosia i powinnismy myslec przyszlosciowo hihi i dla niego postarac sie o lepsze warunki hihi
a ja tak z zinnej beczki zakonczylam
jakas niewyspana jestem.. buuu
wczoraj znow polazalm na shopping. mialo byc krotko a wrocilam jak zwykle przed 19
jeszcze kumpele z dziecmi spotkalam hihi i do niej wstapilam bo leon obudzil sie z placzem , zglodnial biedaczek
i co z tego ze znalazlam mu wreszcie szalik i rekawiczki i czapke ktorej nie potrzebuje ale tylko komplet moglam kupic
no ale szalik po obwiazaniu wokol szyji jest za krotki na zawiazanie wiec po co mi taki? i rekawiczki ciasnawe, paluszki ma w nich scisniete...
cholera.. angielska zima mnie dobija,,
wiekszy rozmiar ma ajuz rekawiczki z jednym palcem i nie wiem czy takiemu maluchowi bede wstanie je ubrac co?
no aale wyjscia nie mam
kupilam mu tez takie a la buciki ze skarpetka.. bo leos w taka pogode z golymi stopkami jezdzi.. bo sam sobie je sciaga kopiac nozkami...
no ale te buciki jeszcze gorsze. ciezko sie zakladaja i sa prawie na styk
takze zakupy nieudane.. jutro ide oddac badz wymienic hihi
i jeszcze kupilam mu mleczko modyfikowane w razie "w" bo tamto rozpoczete opakowanie oddalam kumpeli
a to nie wiem jakim cudem kupilam dla dzieci glodnych. niebieskie zamiast zielone i nawet sie nie zorientowalam po kolorze. tylko w domu zobaczylam 2 na opakowaniu... alez sie zamotalam hehe
leos ucina drzemke a ja niewyspana sie czuje... i z lozka jeszcze nie wstalaam wiec razem lezakujemy.. hihi nie wiem do ktorej...