Ha ha i zobaczcie co się dzieje, człowiek bierze sobie męża a potem niańczy, bo biedactwo sam sie ubrać nie moze. Żartuję oczywiście, ale to chyba powszechne, że kobieta często sama dobiera i kupuje facetowi/mężowi ubrania. Mój obecny o dziwo robi to sam, gust też ma niezły, ale najciekawsze, że po bieliznę chodzimy już razem... odkąd wyśmiałam jakieś jego pantalony...
![n :ico_haha_01:](./images/smilies/xx_haha_01.gif)
Teraz więc grzecznie za łapkę idziemy razem do Atlantica (jakoś tak się przyzwyczailiśmy...), i obkupujemy go od skarpetki poprzez piżamy, slipki itp, a potem już z przyjemnością na spokojnie wybieram(y) coś dla mnie. A tak przy okazji w atlanticu właśnie widziałam piękną bieliznę Mistique, bardzo kobiecą i w sumie nie tak drogą...