kamizela Karol właśnie też się tak buja, super to wyglada, jakby chciał iść, tylko rączki mu ktoś przykleił
I faktycznie jest niesamowicie pogodny, nawet jak marudzi to co chwila się uśmiecha i w nocy choć wściekła jestem to jeden jego uśmiech poprostu mnie powala
GLIZDUNIA, ja myślę, że można już próbować z surowym jabłkiem, ja na przykład Kacprowi wcale nie gotowałam, odrazu dostał surowe, ale to nie ten typ co Karol, Kacper to było śpiące i wszystko jedzące dziecko. Możesz spróbować pierwszego dnia dać małej tylko jednąłłyżeczkę i obserwować i stopniowo zwiększać porcje. A jak się jeszcze boisz to można też podpiec troszkę w piekarniku, w skórce, też są pyszne takie pieczone jabłuszka, ja sama lubię.
A teraz już mówię dobranoc. HHHHHHUUUUUUURRRRRRRAAAAAAAAAA jutro czwartek!!!!! Wiecie pewnie skąd ta moja radość