Lady no jakiś kolorek mam, ale ja tak rekreacyjnie tylko wchodzę na 5minutek, dzis na 6, żeby się nie spalić. Może jeszcze raz wejdę i koniec...
No i dawaj te ozdoby!!!
Massumi weź Ty się babo opanuj!!! myślisz, że jakbym miała w domu 2xHanię to by mi się chciało? a nonono! Ale po głębszym przemyśleniu, doszłam do wniosku, że jak teraz się zaniedbam, to już tak zostanie...poza tym, no wiesz...mój zawód troszke ode mnie wymaga...Bo chciałabym iść do kosmetyczki z trądzikiem?podkrążonymi oczyma?oponą na brzuchu i bez makijażu??? no bo ja nie...więc tak walczę każdego dnia...No a teraz oczywiście jeszcze troszkę więcej, co by mąż nie musiał szukać młodszej
A ja też mam asymetryczne piersi...o czym mi gin nie omieszka przypominać
Glizdunia nawet nei wiem co napisać...po porstu przykre to....ja nie wiem, co to się dzieje, że w moim otoczeniu na palcach 1ręki policzyć ludzi, którzy posiadają normalne rodziny, pełne, radosne...
Anza za odwagę!!! teraz to ja już normalnie rpzed Tobą
jak Ty dajesz radę??? Po pierwsze...ja wiem, że nam się łatwo mówi, pisze...a Ty w tym tkwisz...Ale może nie powinnaś tak sobie brać do głowy i serca zachowań mamy? skoro ona niestety powinna się leczyć, to przecież jej słowa nie są prawdą tak do końca...A nie ma nikogo kto by ją nakłonił do leczenia? bo rozumiem, że na przymus to nikt się nie odważy...
No sytuacja jak z filmu...Dziewczyno, żal mi Ciebie...i serce mi pęka, że dziecko od młodych lat musi tak cierpieć...że ludzie nie potrafią się normalne rozstać i załatwiać swoich spraw między sobą...że grają dziećmi, ich emocjami...do nonono z takim życiem!!! Ja myślę, że Ty się nie spinaj. Może na przyszłość bądź bardziej ostrożna, żeby się oni nie spotykali...A widzę że z ojcem masz dobre układy, więc choć to jakaś pociecha...
Powodzenia Ci życzę z całego serca!!!
Teraz już dobranoc...hehehe