diem, u mnie jest to samo....jak jest mąż to mnie nie ma.....mati wie ze z tatusiem to sie bawi....i tylko bawi..a od przewijania karmienia i innych obowiazkow jest mamusia.....jak marek wychodzi z pracy to mati pod drzwiami siedzi jeszcze z 5 min
a ja wyjde na godzinke....wracam a dziecko nawet nie zauwazulo ze matki nie bylo
mój ancymon i lozeczku sobie...pieknie stoi.....a mial spac............
kaola, studia podyplomowe- pedagogika zaczynam