Witam
Od razu dziekuje za pamiec, zapraszam na
i
ale cos nie za duzo was tu dzisiaj zagladnęło...
Ja miałam noc fatalną...chciałam sie połozyc o 24, ale od 23:30 Milunia zaczeła sie wybudzac, o 24 juz nie spała, popłakiwała, nie wiedziałam co z nia zrobic, dałam herbatki, nie pomogło, zrobiłam mleko - wyrzygała tyle ile wypiła - tuliłam śpiewałam i przysneła, ale dopiero koło 1, przed 4 znow obudziła sie z płaczem i do 5 miałam z głowy, na chwile spokoj i o 6 znow to samo, wziełam ja do siebie, bo A. rano do pracy, ale nie wiem czy zasneła czy cały czas czuwała, bo ja na chwile sie kimłam i o 7 juz oczy otwarte...mała teraz odsypia, a ja...posilam sie kofeina
Byłam u lekarza, ale ta nic nie stwierdziła, powiedziała tylko ze to moze byc cos wirusowego,bo Mała ma tylko lekko zaczerwienione gardełko i nic poza tym i zapisała syropy.. no i zauwazyła ze Małej głowka nie urosła od ost wizyty i dała skierowanie na usg głowy, niby tak profilaktycznie, dla świetego spokoju