Hej Babeczki!
Właśnie wstałam, zjadłam śniadanko i olśniło mnie, że miałam zrobić badanie moczu! Muszę przełożyc wizytę na środę, bo przecież mocz powinno się dawać na czczo? Prawda?
Madzia i Gosia dajcie znać, jak tam Wasze sprawki
Co do Sylwestra to nie mamy żadnych planów, bo mogę w sumie byc już wtedy na porodówce.Ostatnio mam taką fazę, że na myśl o porodzie strasznie się boję...
mam nadzieję, że to przejdzie, bo to dla mnie bardzo męczące
Madziu super ten motocykl
Patryczek bedzie w siódmym niebie
Czytałam Wasze refleksje odnośnie teściów....Nigdzie nie ma różowo...Z moimi tez bywa bardzo różnie, ale nie lubię się nad tym rozczulać. Jest jak jest i nic tego nie zmieni. Początkowo miałam nadzieję, że te nasze kontakty można jakoś wypracować, ale ostatnio widzę, że jednak nie i mogę powiedzieć, że nasze relacje są po prostu "poprawne politycznie". Jesteśmy w tej dobrej sytuacji, że mieszkamy sami, więc to dużo załatwia. To są trudne tematy, ale chyba w większości przypadków jest tak, że synowa to dodatek do syna. Dużo zalezy od tego jak teściowie traktują syna, bo jeśli też średnio...no to cudów nie ma.
Najlepsza metoda to zachować w tym wszystkim zdrowy rozsądek i żyć w zgodzie. Jeśli ingerują w nasze sprawy jakoś bezsensownie, to się po prostu nie dawać, ale się nie wykłócać, obstawać twardo przy swoim i tyle. Ja tam robię i jakoś leci. Co prawda to jest dla mnie nowość, bo dawniej byłam z serii "dobra, uległa" synowa, ale teraz po prostu nie mogę i zaczynam się stawiać
, delikatnie, ale jednak skutecznie i tak jest chyba najlepiej, bo nie lubię się kłócić....ufff...ale się rozpisałam
Muszę trochę posprzątać, bo może odwiedzi mnie koleżanka.
pa Kochane!!!!