hej hej spoko, spoko..nie piszcie mi tu nałogowym piciu..
u nas raczej to takie jednorazowe wybryki, ktore sie zdarzaja, sporadycznie, ale sie zdarzaja, szczegolnie, jak A. przesadzi i potem nie panuje nad tym i cos mu strzeli do głowy i ma ochote gdzies wyjsc i nie patrzy wtedy na mnie, a ja nie moge nic zrobic, bo on i tak zrobi to na co ma ochote w takim wypadku...na drugi dzien po tej sobocie, chodził i klekał przed mna i przepraszał, ze on nie wiem dlaczego tak robi, co sie z nim wtedy dzieje
ja sama nie wiem co sie nim dzieje, bo nie jest soba.. i co poradzic??...kiedys to sie zdarzało czesciej, wiec mam nadzieje ze w koncu mu to przejdzie...
paulina a ja wiem doskonale jak sie czuje dziecko alkoholika i matki, ktora dla dzieci z takim alkoholikiem zyje, bo moj tata tez rozpił sie jak sie urodziłam i pił do samej smierci
i ja nie chce takiego losu, bron Boze, dlatego tak jestem przewrazliwiona nawet na takie jednorazowe wybryki...