Awatar użytkownika
laupina
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3921
Rejestracja: 16 wrz 2007, 14:39

22 lis 2007, 12:15

hormiga, mam nadzieję,że zobaczę, bo coś mnie czARNE MYŚLI DOPADAJĄ :ico_olaboga:

hormiga
Papla
Papla
Posty: 771
Rejestracja: 14 cze 2007, 19:10

22 lis 2007, 12:19

no co Ty laupinka, masz takie myśli bo sie o moich przezyciach nasłuchałaś. A przecież gdyby było nie tak coś to byś już krwawiła..Dlatego u mnie też się zastanawiają i jeszcze dają cień szansy bo nie miałam żadnych plamień ani krwawień...
Myśl pozytywnie!!!!

CMonikA
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5781
Rejestracja: 11 mar 2007, 12:51

22 lis 2007, 12:42

Hormigatrzyma kciuki aby wszystko było ok :)
Ale się dziś koszmarnie czuję, rano brzuch mnie bolał, i teraz mi przechodzą okropne mdłości. Zjadłam chyba 7 kanapek, czekoladę i jogurt i jeszcze czuję głód :( cały czas bym jadła :)
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
jasma
Specjalista od nawijania
Specjalista od nawijania
Posty: 274
Rejestracja: 07 mar 2007, 10:07

22 lis 2007, 14:29

haj wam, dziewczynjki trzymajcie się wtych trudnych i niepoewnych chwilach.
Ja też w niepewności przeczekam cały tydzień.
ja też wciąż głodnma i zemdlona.
Dziś musiałam ogarną chałupę, bo było strasznie już i chyba przegięłąm, bo mnie teraz brzuch boli :ico_zly: a zaraz wróci synek, potem ang. po południu, więc nie poleżę :ico_olaboga:

Awatar użytkownika
Joanna24
4000 - letni staruszek
Posty: 4260
Rejestracja: 19 mar 2007, 17:31

22 lis 2007, 14:42

hormiga, kochana ja nadal czekam na dobre zakończenie tak jak to było u mnie. Tydzień czasu byłam w niepewności. w połowie 7tc dopiero ujawnił się pęcherzyk w macicy. Wcześniej błądził po jajowodach. lekarze nie dawali mi nadziei na to że jajeczko zagnieździ się tam gdzie powinno. Wogóle go nie widzieli. Od samego początku mówili że to ciąża pozamaciczna. Ten tydzień pobytu w szpitalu był dla mnie koszmarem. Tym bardziej że II kreseczki zobaczyłam na teście po 18 miesiącach starań. Trzymam za Was kciuki. Staraj się mysleć pozytywnie. Takie myślenie dawało mi siły. :588:

BeataW
Wodzu
Wodzu
Posty: 10941
Rejestracja: 07 mar 2007, 13:58

22 lis 2007, 15:43

laupina pisze: bo coś mnie czARNE MYŚLI DOPADAJĄ

laupina, kochana,nic sobie nie wmawiaj,na pewno wszystko jest w porzadku!!!!!!!
mojamaja.corcia pisze:cały czas bym jadła :)

Nie odmawiaj sobie nic,masz teraz prawo jeść to,na co masz ochotę :ico_oczko:
jasma pisze:już i chyba przegięłąm, bo mnie teraz brzuch boli

:ico_nienie: :ico_nienie: :ico_nienie:

hormiga
Papla
Papla
Posty: 771
Rejestracja: 14 cze 2007, 19:10

22 lis 2007, 15:57

Joanna
dziękuję Ci,ale ja nie chcę sobie nic wmawiać. Nie mam nadziei. teraz czekam tylko do czwartku, pójdę na zabieg i będę miała ten koszmar za sobą :ico_placzek: :ico_placzek:
Nie wierzę aż w takie cuda, przykro mi

Awatar użytkownika
iza
Gaduła niepokonana!
Gaduła niepokonana!
Posty: 809
Rejestracja: 07 mar 2007, 19:38

23 lis 2007, 11:14

hormiga, jasma, trzymam mocno za was kciuki!!!!! oby wam sie udało!!!!

ja wczoraj bylam w szpitalu....okazało sie ze beta hcl wyszła mi wysoka...i lekarz powiedzial ze czekamy jeszcze kilka dni
dzis znowu bylam w szpitalu na pobranie krwi..rozmawialm z lekarzem..mam przyjsc w poniedzialek..zrobią mi usg i jak nadal nic nie bedzie to mam zabieg

oni nie chcą podjąć decyzji o zabiegu..boją się bo nie mają 100 % pewnosci
czekają jak sama poronię....
bez sensu jest takie czekanie..ja tez nie wierze ze jednak dzidzia sie pojawi

co chwila do tego szpitala a ja musze kombinowac co zrobic za Matim...

BeataW
Wodzu
Wodzu
Posty: 10941
Rejestracja: 07 mar 2007, 13:58

23 lis 2007, 11:23

iza, a ja miałam takie przeczucie,ze nie zrobia Ci zabiegu,bo jeszcze wszytsko może być ok :ico_haha_02: Wczoraj odmówiłam paciorek za hormigę,dzis obiecuję za Ciebie,będzie dobrze dziewczyny;jak to piszą na UM "NADZIEJA UMIERA OSTATNIA" :ico_brawa_01:
Ściskam za was kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Awatar użytkownika
jasma
Specjalista od nawijania
Specjalista od nawijania
Posty: 274
Rejestracja: 07 mar 2007, 10:07

23 lis 2007, 14:23

hej dziewuszki, witam.
to czekanie jest straszne, wiem po sobie, choc u mnie sytuacja jest dużo łatwiejsza niż u was ale niepewnośc jest we mnie ogromna.
Musimy to jakoś wytrzyac, te 7 dni.......trzymam kciuki za was i za siebie.
A ja po pobraniu krwi wróciłam dopiero teraz do domu, bo musiałąm koczowaxc u teściów, bo w moim bloku nie było prądu i bym musiałą wchodzic po schodach na 10 piętro a to chyba nie byłoby rozsądne :ico_olaboga:

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Semrush [Bot] i 1 gość