Hehehe....no wiesz
Glizduniu moja je mało, bo tak lubi, więc nie porównuj ilości zjadanej kaszki...
Poza tym Hanka je co 2godziny, więc może dlatego mniej?nie wiem...ale tak chce więc ja nic na to nie poradzę. My jesteśmy teraz na etapie kaszki smaczny sen z bananami, ona zawiera melisę i dla mnie ohydnie śmierdzi...ale Hania uwielbia
A rybki sama robię...Jak gotuję jej obiad to wrzucam do wody włoszczyznę, czyli marchew, pietruchę, seler i por...gotuję prawie do miękkości, potem wrzucam co akurat mam...czyli brokuły lub kalafior...no i jak się ugotuje to miksuję blenderem, czasem daję masła albo oliwę z oliwek, jajko lub mięsko. Z tym, że mięsko gotuję osobno, bo nie wiem, czy wywar mięsny już można???
No...A pomidorową to jak dla nas, mamy własny przecier więc luz...oczywiście bez śmietany. Ogórkową też prawie jak dla nas, tylko ogórki obieram ze skóry...E......dasz radę..
Ok, prasowanie na boku, Hania na razie cicho...A mnie boli gardło!!! kuźwa...muszę wreszcie do jakiegoś dobrego laryngologa się wybrać, bo ja to już z gardłem mam regularnie jak z @!
non stop czerwone, ropa...
właśnie zżarłam czosnek...ble...............teraz jeszcze płuczemy gardełko, lukamy na Czesia i spać...a jutro znów to samo
a...i zaczynam tydzien diety kapuścianej-prezydenckiej...bo jakoś mi się ta waga nie rusza...poszło mi 3kg i koniec...dobre i to, ale jeszcze z 2byłby miło...ok, lecę i nie marudzę!
Miłego tygodnia wszystkim!!!