Oj Iwonka to może masz racje njedz się do syta kapuchy i fasolki bo potem ciężko bedzie sobie dogadzać. Ja nocke miłam nawet spokojną tylko jakoś tak o 5.30 się obudziłam bo maluszek tak wszedł mi pod żebra

i potem nie mogłam zasnąć zasnelam przed 7 a o 8 wstajemy z mężusiem.
Ale się dziś wkurzyłam od rana

pisałam wam że mam taką szwagierke "księżną Diane" wszystko dla niej ona naj ważniejsza.

No i zadzwoniłam do jej męża wporzo facet czy 03/12 bedzie mógł zemną pojechać do lekarza bo mój na szkolenie jedzie , on na to że ok nie ma sprawy , a ta za jego plecami sie drze - ale ja trzeciego jade samochodem gdzieś tam ( chyba na zakupy) nie zrozumiłam jej , na to szwagier mówi no tak ale ty jedziesz o 14 a Asia ma na 17:45 więc chyba wrócisz już , a ona no wiesz nie wiem nie bede przeciesz ganiać na łeb na szyje." no mówie wam tak się wku.......

że szok , aż mnie brzuch zaczoł boleć , bo jak ona była w ciąży a jej mąż w morzu to mój mąż z nią wszędzie jeździł , a ona teraz ma wiecznie jakiś problem, chociasz na prawde prosze ją ocoś raz na ruski rok. Chyba się poprostu sama zapakuje w samochód i pojade , albo moja siostra mówiła że jak co to zwolni się z pracy i pojedzie zemną. Tak to jest z rodziną!!!