Ja też bardzo się bałam kolejnej ciąży, dojrzewałam do niej 4 lata, co prawda leżała,3 razy w szpitalu, ale starałam się być silna, że wszystko będzie dobrze i udało sie moja kruszynka przyszła na świat przez cesarskie cięcie(dla bezpieczeństwa, żeby sie nie udusiła jak bym ją miała rodzić siłami natury, miałam obsesje na "zwykły"poród, moje pierwsze dziecko zostało przyduszone przy porodzie, ledwo zostało uratowane, ale skutki pozostały, synek zmarł mając 2 lata)jestem teraz szczęśliwą mama dwóch córeczek(bo tak sie składa, że po 9 miesiącach od narodzin mojej córci okazało się , że jestem w ciąży (do dzisiaj nie wiem jak sie to stało )
W życiu trzeba wiele przejść, ale w końcu dojdzie sie do "szczęścia"