Dobry...
No
Glizdunia to mieliście przygodę!!!
A Maya to jest po prostu zdolniacha na całego!
A uczulenie na pupci nie wiem od czego, bo chustki pampersa używamy cały czas i było ok. nie wiem...po bepanthenie jest lepiej, zobaczymy.
Ta, ja już też coraz bardziej czuję święta...no i nie ma zmiłuj, od 6.12 będę tłukła już płyty świąteczne
Patrycha co jest??? dawaj dawaj...tu się lepiej człowiek odstresowuje!
Jagódka pięknie!!! rzeczywiście, teraz człowiek nei może nic jeść, bo zaraz się głodne robią...ech.......Hanka to samo, obojętnie co jem...zaraz ślinotok i aż się trzęsie!
Co do hugisów...ja mam to samo zdanie. Co prawda kupiłam clasic na promocji, 13zł tanij niż pampy, więc myślę sprawdzimy...nonono, sztywne, mało elastyczne i jak piszesz- mało chłoną! po nocce siki były wszędzie...zresztą, czasem i w dzień się zdarzało przebieranie..i teraz już pampy!
Rybkę Hania już wcina...ale to już pisałam...
SikorkoTy to się musisz mieć na baczności z jedzeniem
nie dziwota, że laska z Ciebie!!! A jak noc w nowej pościeli???
Lady widzę, żę porządki dziś na całego...Oj mnie też to czeka..ale teraz nie ma jak...Hanka śpi ,więc odpuszczam...może wieczorem? sama już nie wiem...raczej nie dam rady. Może ją mamie zniosę na godzinkę to oblecę wszystkie kąty...
U nas chyba dzięki Waszej energii nocka super!!! my poszliśmy spać już przed 21, bo bałam się, że nie pośpimy za długo...Co prawda jakoś w nocy był ryk straszny, ale chwilę i usnęła...zamieniłam się z J miejscami i poszłam się tulić do ściany...i tak spaliśmy do 6!!! młoda luzik, nawet tak cicho oddychała, że wstawałam sprawdzać ,czy na prawdę oddycha!
ale ślicznie spała...dobrze, że się nie męczyła moja kochana...POtem po jedzeniu spaliśmy do 8.30!!! J nawet budzika nie słyszał i ganiał potem jak oparzony! Hanka ma nawet w miarę humorek...z noska nie leci..teraz jest zapchany...już nei wiem co gorsze...teraz buzią oddycha i chrypkę ma...A jak widzi fridę i klin...to histeria taka!
nie wiem jak to będzie. Ale jestem już szczęśliwa, bo nie ma gorączki, z nosa się nie leje...
Przed chwilą przy usypianiu walnęła głową w szczebelki!
i znów
był i musiałam ją uśpić na łóżku...wtuliła się we mnie...
i usnęła...przetransportowałam ją do łóżeczka...idę zdjać pranie i może ogarnąć powoli?
u nas pogoda fatalna...wczoraj padało i marzło!
a ja wieczorem sama z pracy wracam i już mam stres! pa!